Apart – kupując biżuterię zachowuj paragon!

Jakiś czas temu pękła mi bransoletka z Apart. Taka na sznureczku z perełek – podstawa do wieszania charmsów. Przetarł się sznurek tuż pod zapięciem – ot, nic wielkiego. Pozornie.

Poszłam z bransoletką do najbliższego salonu firmy i poprosiłam o wykonanie (odpłatnej) naprawy. Otrzymałam odpowiedź, że firma takich usług nie świadczy i jedynym sposobem naprawienia zerwanego sznurka jest złożenie reklamacji. A do tego, niestety, konieczny jest paragon.

W pierwszej chwili byłam pewna, że nie posiadam tego dokumentu (standardowo przechowuję je tylko w przypadku butów i sprzętu elektronicznego). Poszłam z bransoletka do jubilera. Niestety tam również okazało się, że naprawa jest niemożliwa – z uwagi na charakterystyczną technikę wykonania zapięcia, pan jubiler nie byłby w stanie zawiązać nowego sznurka.

Byłam już w zasadzie gotowa na zakup nowej bransoletki do charmsów (wydatek 109 PLN), ale w ostatniej chwili postanowiłam zdać się na moją mentalność chomika i jednak poszukać paragonu. Opłaciło się.

Procedura reklamacji okazała się zaskakująco prosta. W salonie Apart ekspedientka wypełniła za mnie formularz reklamacji. Wystarczyło podpisać. Następnie przekazałam jej bransoletkę i paragon, w zamian otrzymując stosowne pokwitowanie.

Po około dwóch tygodniach powiadomiono mnie, że naprawiona bransoletka jest do odbioru. Stąd moja rada: zachowanie paragonu nic nie kosztuje, a może Wam oszczędzić niepotrzebnych wydatków.

Lucy

Podobne wpisy

2 komentarze

  1. wszystko fajnie, tylko zgodnie z ustawą paragon wcale nie jest konieczny do złożenia reklamacji!! oczywiscie trzeba mieć dowód, że towar kupiło się tu czy tu, ale nie musi to być paragon – równie dobrze może to być wyciąg z karty płatniczej, czy zeznanie świadka zakupu. pozdrawiam

  2. zeznawać to możesz w sądzie. Dowód zakupu na papierku- transakcja odnotowana na karcie Klienta, wyciąg z banku a nie jakiś świadek, co za bzdura!

Możliwość komentowania została wyłączona.